Kiedyś drewniane donice zdobiły wszystkie urzędy, szkoły i miejsca użyteczności publicznej. Każdy, kto lubił majsterkować, stawiał sobie za cel wykonanie takiej donicy. Modele były różne, np. cztery szerokie deski zbijano w kwadrat, do którego wsypywano ziemię, wyściełając wcześniej wnętrze grubą folią – wersja z folią nie każdemu odpowiadała i donicę napełniano po prostu ziemią. W dnie takiej donicy robiono otwory do odprowadzania wody, a donicę stawiano na podstawce – najczęściej był to po prostu duży talerz kuchenny. Dziś takie donice spotkać można w działach ogrodniczych sklepów budowlanych. Inną wersją drewnianej doniczki jest forma – kwadratowa lub okrągła – złożona z wąskich deseczek ustawionych obok siebie. Kształt deseczkom może nadawać metalowa obręcz – np. okrągła – lub też deski można zbić zwyczajnie gwoździami. Tak skonstruowaną donicę traktujemy jako osłonkę. Możemy w niej sadzić kolorowe kwiaty – pelargonie, astry, słoneczniki, ale też większe rośliny ozdobne – lawendę, krzaki bukszpanu czy iglaki – niewielkie tuje lub modrzewie. Donica będzie trwała, zdrowa i ekologiczna. Na zimę warto ją schować do piwnicy czy garażu, ponieważ przemarznięte drewno może się bezpowrotnie odkształcić.